środa, 20 stycznia 2010

Nie chcem , ale muszem .

Dzisiejszy post rozpocznę od cytatu z klasyka " nie chcem , ale muszem " . Dotyczy to komentarza , którym zamierzam się podzielić po lekturze ogłoszenia zamieszczonego w Życiu Bytomskim , przez prezydenta Koja .
Jak rozumiem , jest to oficjalne otwarcie festiwalu , jakim są dla wielu wybory .
Przez kilka dni zmagałem się z chęcią podzielenia się z Państwem ,swoimi uwagami na temat tego wyborczego otwarcia , muszę przyznać że nie chciałem za bardzo brać się za ten temat . Ostatecznie zwyciężyła moja natura , która podpowiada mi , aby być uczciwym wobec siebie , i nie ukrywać swoich myśli .
A więc , jak napisałem , nie chcę , ale muszę . Czytając wiele z epistolografii Piotra Koja , bo tak nazywam to co pisze Pan prezydent , nie mogę oprzeć się wrażeniu że słucham , oglądam kabaret Tey , z jego sztandarowym skeczem , mówiącym o kombajnie z zepsutym kołem . Na stwierdzenie Szuberta , że kombajn nie może wyjechać w pole bo ma zepsute koło , Laskowik odpowiada , nie mów że ma zepsute koło i jest do d..y , mów że ma trzy kola dobre . Jeśli coś przekręciłem , czyli że nie był to kombajn a traktor , z góry wszystkich sympatyków Tey-a ,przepraszam .
Podobnie jest z tym o czym pisze Pan Koj , to nie ważne że mamy prawie już zapaść finansową , ale inni mają większą . Może i tak , ale jak ich zapaść ma się do zdolności spłaty długów , jak to się ma do budżetów innych , bardziej zadłużonych gmin . Nie jest problem dług , problemem jest jego obsługa . Jeżeli prawdą jest że zaciągamy kredyty na obsługę długu , jest jeszcze gorzej . niż w skeczy , my mamy co najmniej trzy koła do d..y . Inną sprawą jest oprocentowanie zaciągniętych kredytów , na mój gust jest ono dość wysokie , jak na takiego płatnika jakim jest Gmina , ale to inna historia która może ktoś kiedyś wyjaśni .
Sprawą którą epatuje Pan Koj , jest tzw żle skalkulowana inwestycja , realizowana przez BPK , inwestycja realizowana za pieniądze unijne , polegająca na poprawie systemu kanalizacji miejskiej . Po raz kolejny Pan Koj mówi o błędach przy jej kalkulowaniu , mówi że ten błąd kosztuje 100.000 milionów zł . Zapomina ? dodać natomiast że nie jest to błąd , a realia w jakich pisany był ten projekt , a dokładnie mówiąc , ówczesny kurs euro , który był inny , po prostu niższy . A jak to często bywa w naszym kraju , dynamika zmian ekonomicznych bywa zaskakująco szybka , stąd i różnica w kwotach z aplikacji , a w kwotach faktycznie wydatkowanych . Jeśli ta zła kalkulacja ma inne przyczyny , to rozumiem że jako prezydent , pan Koj powiadomił już stosowne organy .I to ewentualnie powinno być uwidocznione w następnym zdaniu festiwalowego ogłoszenia . Kolejną kwestią godną dobrego kabaretu , jest stwierdzenie o całorocznym cyklu remontów kamienic bytomskich . Których kamieni Panie prezydencie , proszę łaskawie podać ich wykaz . Jak zwykle Pan prezydent, w kreowaniu swojego wizerunku dobrego gospodarza , posiłkuje się osiągnięciami Wspólnot Mieszkaniowych , w których co prawda Gmina ma udziały , ale trudno powiedzieć że zmiany zachodzące w bytomskich kamienicach , to zasługa prezydenta . Osiągnięciem na tym polu , jest sprzedaż dużej części zasobów miasta , z mojego punktu widzenia osiągnięciem miernym i szkodliwym w dłuższej perspektywie . Te remontowane kamienice , dzisiaj już nie są własnością Bytomia , a prywatnych osób . To nowi właściciele remontują przez cały rok bytomskie budynki . To co Panu prezydentowi udało się osiągnąć kosztem wielomilionowych nakładów , to powołanie do życia TBS-u , zakup działki na Karpackiej , i wybudowanie bloku . Bloku który miał być częścią większego projektu , projektu który zginął śmiercią tragiczną .
Jak tak czytam o tych " sukcesach " remontowo budowlanych Pana Koja i koalicji PO-WB , czekam na ogłoszenie festiwalowe , tak około Listopada pod tytułem "Zapraszam do Agory - Piotr Koj budowniczy " . Już widzę tą walkę o nożyczki . I to ten sam Piotr Koj , który był pierwszym kontestatorem tej inwestycji , no może drugim , pierwszym był Pan Paczocha .Do sprawy prywatyzacji ZLA , nie będę się dzisiaj odnosił , prokurator pracuje , zobaczymy efekty jego pracy . Jako miasto aspirujące do miana Energi Kultury , Bytom ma sporo imprez o charakterze kulturalnym , Pan Koj jest łaskaw wymieniać je prawie wszystkie , jak rozumiem są to imprezy które organizuje Gmina Bytom , pod auspicjami prezydenta i za pieniądze budżetowe . Bo jeśli nie to proponuję następnym razem uzupełnić listę osiągnięć Pana Koja na tej niwie ,o dość sporą grupę osób grających , często kapitalnie na przeróżnym instrumentarium , np na Dworcowej , to też energia kultury i można się podpiąć .
Na koniec w formule postscriptum kilka zdań na temat dość dużych pieniędzy , które Bytom uzyskał z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego . Jest to kwota 1 miliona 370 tysięcy zł , przeznaczona na promocję miejskich terenów inwestycyjnych . Dlaczego o tym piszę , ano dlatego że nie słyszałem aby w minionych trzech latach , Pan prezydent zajmował się terenami inwestycyjnymi w sposób tak spektakularny , jak chce to czynić w roku wyborczym . Więcej , jak pamiętam na jednym z takich miejsc , zamiast np zakładów dających miejsca pracy , ma powstać obraz malowany roślinami . Na licznych spotkaniach z mieszkańcami Pan Koj nie chwali się poczynaniami w kwestii wzbudzania zainteresowania potencjalnych inwestorów , bytomskimi atrakcjami inwestorskimi . Więcej , Bytomski Park Przemysłowy , który powstał z tak wielkim trudem , konkurując np z Gliwicką Strefą Ekonomiczną , był traktowany po macoszemu przez PO oraz Pana prezydenta Koja . Skąd nagle taka zmiana zapatrywań na tą kwestię , mam nadzieję że pieniądze te , będą służyć właściwemu celowi , a nie jedynie budowaniu wizerunku Pana Koja . Bo żle się stanie, jeśli tak spore środki Bytom wyda na festiwal próżności .

Brak komentarzy: