środa, 14 listopada 2007

Bytomski Leonidas

Średnio co kilka tygodni Życie Bytomskie pisze o sprawie słynnego już śpiącego bytomskiego lwa. Pisze oczywiście w takim kontekście że dzieje się nam krzywda ,że zła Warszawa nie chce nam oddać bezprawnie zabranego lwa , co więcej nie chce się przyznać że kiedykolwiek go otrzymała .No właśnie ,czy aby na pewno nie chce , bo jeśli jest prawdą że lew został juz przetransportowany do Gliwic w celu wykonania repliki rzeczonej rzeżby , to chyba jedynie w celu oddania oryginału prawowitemu właścicielowi . I jest to jedyna słuszna decyzja jaką podjeły władze Warszawy . Tym bardziej nie rozumiem w jakim celu Pan Prezydent Koj mówi o konieczności walki do upadłego z Panią Hanią o lwa , co więcej , zapowiada protesty w formie manifestacji i pikiet . A może Pan Koj chce wybudować miasteczko pod urzędem warszawskim w celu lepszego zaakcentowania swojej determinacji w słusznej sprawie , jak widać na przykładzie pielęgniarek sprawa może okazać się skuteczna .
No cóż ,pozostaje pytanie po co to wszystko skoro jak się wydaje sprawa jest już załatwiona ?
No może po to żeby pokryć niekorzystny obraz Prezydenta w kontekście sprawy nielegalnej budowy obok Kościółka św. Ducha , sprawy z którą jakoś trudno sobie dać radę mimo licznych obietnic , zwoływanych konferencji prasowych i temu podobnych działań marketingowych z których jak dotychczas nic nie wynika . Okazuję się bowiem że inwestor choć działa nielegalnie i bezprawnie ma więcej siły sprawczej niż nasza władza . A tak na marginesie , zacisze zlokalizowane wokół Kościółka byłoby idealnym miejscem dla co tu dużo mówić śpiącego Lwa . Ostatnio mamy kolejną klęskę architektoniczną jaką jest ostateczne wyburzenie budynku po konwikcie żydowskim na ulicy Krakowskiej . Panie Prezydencie czy juzż Pan jest po rozmowach z właścicielem parceli o odbudowie budynku w jego dawnym kształcie ? A może , pod czym ja bym się podpisał gmina odkupi parcelę i np odda ją TBS po to aby na tym miejscu odbudować stary budynek . Osobiście nie sądzę . Zdecydowanie łatwiej jest budować napięcie godne dreszczowca wokół śpiącego lwa , napięcia zbędnego , a na koniec wystąpić w roli nieustraszonego Leonidasa .
Ale żeby nie było że tylko się czepiam to chciałbym pogratulować i tym samym podziękować Panu Prezydentowi za kontynuację zwyczaju który mam nadzieję że stanie się tradycją składania kwiatów 1 Listopada na mogiłach byłych włodarzy Bytomia . Tym bardziej gratuluję że zwyczaj ten zapoczątkował Pan Prezydent Wójcik .
Przynajmniej w tym punkcie nowy Prezydent nie myśli że wszystko co było przed nim jest złe , niedobre i nie warte kontynuowania .

wtorek, 6 listopada 2007

Rapsodia Jesienna


I w końcu nadszedł , zimny , nieprzyjemny, ziejący ciemnością jak kosmiczna czarna dziura - Listopad .
Jak każdego roku ten nieprzyjemny miesiąc rozpoczyna się datą 1 Listopada , dniem refleksji ,zadumy nad tym co odeszło i już nie wróci ale za to żyje w naszych sercach .Ilekroć rozpoczynam ten etap roku dopada mnie melancholia i nostalgia , w taki czas wracam do swoich ulubionych płyt , już trochę nie modnych , trochę zapomnianych ale wciąż sprawiających że serce szybciej bije a wspomnienia nabierają żywych kolorów . Mocny grzaniec ( najlepszy domowej roboty ) w dłoni , dobra muza w tle , kochana osoba tuż , tuż i można czekać na Wiosnę . Jeśli brakuje muzy i kochanej drugiej połowy to z samym grzańcem też da się radę dotrwać do Wiosny, aczkolwiek wersja nr jeden jest o wiele przyjemniejsza .
Jak dla mnie Jesień jest zupełnie zbędną porą roku , ciągle pada , jak nie deszcz to deszcz ze śniegiem , wstajesz - ciemno , wracasz z pracy - ciemno . Zaciemnienie jakieś .
Zima to już co innego , jaśniej jakby od tego śniegu się robi na świecie , mimo mrozu można coś ze sobą zrobić , np pojechać w bytomskie dolomity na narty . Od razu człowiekowi robi się weselej . W zimie są święta ,Mikołaj biega po świecie - podczas Jesieni tego nie ma . Podczas Jesieni króluje pani melancholia .
Wszystko jest jakieś takie szare , bure i nijakie , normalnie dziwny świat .
Na szczęście jest Ada , moja mała królewna , dla niej nie ma jeszcze znaczenia jaka pora roku jest za oknem , cieszy się z każdej przeżytej chwili , z każdego drobnego sukcesu , z zapamiętanej nazwy , twarzy nowo poznanej osoby , wszystko sprawia jej radość - bez względu na Jesień za oknami .
Pod tym względem tegoroczny Listopad będzie inny , mniej melancholijny i mniej nostalgiczny , w tym roku będę przeżywał sukcesy swojej córy , jej pierwsze muuuu , jej pierwszy samodzielny krok . Tak , ten rok cały jest inny od poprzednich , jedyny w swoim rodzaju