środa, 3 listopada 2010

Mariusz, co Ty gadasz?

  Dzisiaj już wiem, dlaczego stowarzyszenie Mariusza Wołosza do ostatniej niemal chwili czekało z ujawnieniem swojego programu. Przeczytałem go, bodaj jako jeden z niewielu, i mam jedną konstatację: program jest, ale to zbiór zapożyczeń z innych programów.
  Ogólnie mam wrażenie, że działalność Mariusza Wołosza i przyjaciół to eklektyzm polityczny w najczystszej postaci. Cała ta zabawa z akcją przeciwko partiom politycznym, zapożyczona od innych, nie bytomskich kandydatów na wójtów i burmistrzów, to praktycznie sztandarowy przykład plagiatu politycznego. To jeszcze mogę zrozumieć - każdy jakoś się chce wyróżnić, jedni jadą ma urodzie, inni na Bartel, ale ta argumentacja, dlaczego jest się przeciwko partiom politycznym, powala mnie z nóg. Zwłaszcza, że używa się metod rozpowszechnionych właśnie przez największe partie polityczne. Te bilboardy, lawety jeżdżące na okrągło po Bytomiu, służą tak naprawdę jednemu: służą zdobyciu władzy. Ile kosztuje taka kampania? Na ile znam realia - mnóstwo pieniędzy, a skoro tak, skoro Mariusz Wołosz tyle gada o trosce o nas, bytomian, to może warto było wydać tę kasę właśnie na potrzebujących. Fałsz i zakłamanie, Panie Wołosz, a tym bardziej mnie to boli, że muszę napisać to o Tobie, Mariusz, o gościu, którego znam od lat. Nawet gazeta, którą - jak rozumiem - będziesz kolportował wśród tych, o których się tak troszczysz, jest również pokłosiem obserwacji tych znienawidzonych przez Ciebie polityków. To, co widziałem, jako żywo przypomina Gazetę Bytomską... Piotra Koja z Platformy Obywatelskiej. Ta sama retoryka i jedynie słuszne poglądy, nawet forma ta sama: ogólniki i żadnych konkretów.
  Przepraszam za osobisty tym razem wpis, zrobiłem to jedynie z uwagi na fakt, że znam od lat bohatera tego wpisu. Postawię pytanie raz jeszcze: Mariusz, co Ty gadasz?
  A teraz wszyscy zwolennicy prezesa do klawiatur, wylejcie swoje żale!

26 komentarzy:

sirenqua pisze...

Niech Pan nie wylewa dziecka z kąpielą, uroda bywa argumentem nie do przecenienia, o czym Pan też powinien wiedzieć.
A co do MW: wykonał ogromną robotę, pytając ludzi, czego chcą od władzy. I na podstawie tych odpowiedzi ułożył program. Jakie odpowiedzi, taki program - możnaby rzec złośliwie. A innymi słowy: MW zrobił analizę, ale nie zrobił syntezy.
I jeszcze coś drobnym drukiem: BPM działa na fali entuzjazmu, który właściwy jest ruchom wspólnotowym i to jest najlepsze, co Bytom może od BPM i MW dostać. To wartość, której nie ima się tak mizerna krytyka jak ta, którą właśnie komentuję. Póki nie skostnieją w układ quasi-partyjny, mają prawo sprzeciwiać się partyjnemu podziałowi łupów.

Adrian Król pisze...

Oczywiście że mają prawo, nie odmawiam nikomu tego prawa. Piszę jedynie o tym, że ten entuzjazm ma posmak partyjny w każdym calu, w formie na pewno.A skoro tak, to po co mamić entuzjastów bezpartyjną fatamorganą. Ja widzę tutaj sprzeczność. Osobiście uważam że ten bilbordowy " entuzjazm " można było inaczej spożytkować, np przeznaczyć środki na schronisko dla zwierząt. A wiem o potrzebach schroniska nie jedno, wiem też że środki byłyby dobrze spożytkowane. Tyle tylko że myślenie MW I BPM nie idzie w tym kierunku, i to jest przedmiotem mojej krytyki, nawet jeśli się ona nie ima i jest mizerna.

sirenqua pisze...

Kto zdecydował się kandydować do samorządu, ten najprawdopodobniej jest przekonany, że rządzić będzie lepiej niż inni.
MW odszedł z partii, rozkręcił stowarzyszenie i kandyduje. Zupełnie nie rozumiem, czemu Pan zarzuca akurat MW, że sprzeciwiając się partiom w samorządzie, robi to w politycznym stylu. A samorząd to nie jest polityka? Swoim hasłem przeciw partiom wyraża pogląd wielu ludzi, którzy mają dosyć rozdzielania stołków wśród braci partyjnej. Zdobycie władzy przez MW ma właśnie te partie odsunąć od samorządu. I gdzie tu ten "fałsz i zakłamanie"? Kto ma władzę, może działać na szerszą skalę.
Tak dla porównania: po co Panu władza?

Adrian Król pisze...

Ależ tutaj sporo sprzeczności.Jak zwał tak zwał, czy MW jako prezydent nie będzie obsadzał " swoimi " miejskich stanowisk ? wątpię, raczej na pewno będzie to grono znajomych królika. A skoro mowa o tym że samorząd to polityka, i ja tak uważam, to pytam po co opowiadać o tamie dla partii w samorządzie. Wiele kwestii związanych z samorządem załatwia się na szczeblu centralnym , w najlepszym razie na szczeblu samorządu wojewódzkiego. A tam są same partie polityczne. Raczej trudno mi uwierzyć że prezydent dużego miasta będzie bezpartyjnym, apolitycznym samorządowcem.I ja jestem przeciwny rozdawaniu stołków wśród braci partyjnej, wolę rozmowę na temat kompetencji braci partyjnej, ale też proszę przyjąć fakt, że wielu kompetentnych jest w partiach politycznych. Często są nie wybierani ( może dlatego że za bardzo kompetentni ) ale są ,żyją i działają .
A co do pytania po co mi władza, najkrócej po to aby zmienić świat.Mniej pompatyczne, po to aby mój kraj , moje miasto zmierzało we właściwym kierunku.Dzisiaj swoim kręgiem obejmuję określoną grupę ludzi, a wierzę że jeśli obejmę swym okręgiem np miasto, będę mógł zrobić więcej dobrego.

Anonimowy pisze...

Adi, czemu nie głosujesz na prezydenta?


Kunegunda

sirenqua pisze...

No sorry. MW jedzie na chwytliwym haśle, u którego podstaw leży przekonanie, że w samorządzie lepiej się sprawdzą stowarzyszenia niż partie. Między innymi dlatego, że wtedy nie załatwia się spraw dotyczących konkretnego miasta na szczeblu centralnym czy wojewódzkim.
Co do obsadzania stołków swojakami, to zrobił się z tego głupi zwyczaj, który ma swoje uzasadnienie w mitologii "zaufania". Taki przykład: jeżeli wygra Lewica, to czy na stanowisku wiceprezydenta zostanie H.Bieda? Kompetentna jest przecież.
Więc ad rem: niech Pan nie czyni MW odpowiedzialnym za całokształt polityki samorządowej. Ona wygląda jak wygląda, bo zbyt się wszyscy przyzwyczaili do tego, jak jest. Cieszy mnie Pana postawa, taką warto promować: że warto stawiać na kompetencje. Nie tylko kandydata, ale też jego zaplecza.

Anonimowy pisze...

Panie Król, żałosny pan jesteś i tyle. Krytyka to pana drugie imię. Tylko to co pan reprezentuje jest dobre bo czerwone? a fe!!!!!!!!!!
brzydal!!!!!

Anonimowy pisze...

Pan reprezentuje konkurenta MW Pana Czubaka, sądzę że MW jest najpoważniejszym kandydatem na Urząd więc obrywa z każdej strony.

Adrian Król pisze...

Fakt fe, ale w demokracji tak jest, że każdy ma prawo do własnego zdania i własnej oceny rzeczywistości.
A co do mojej oceny w stylu dobre bo czerwone, cóż jak rozumiałem do tej pory MW również był czerwony, tak przynajmniej twierdził, pamiętam nawet radykalizm MW wobec wszystkiego co tylko pachniało nowatorstwem i nowym spojrzeniem. Sam doświadczyłem w tym okresie ostracyzmu MW, dobrze pamiętam słowa jakimi zostałem nazwany po przejściu do SDPL. Różnica polega między nami na tym, że ja walczę o to w co wierzę, nie dla szybkiej kasy czy jedynie władzy dla władzy. A moje poglądy nie maja nic wspólnego z kolorami, a to że partia lewicowa reprezentuje wartości bliskie człowiekowi, to akurat fakt i powód do dumy. W tym znaczeniu masz rację, kimkolwiek jesteś, " czerwone " znaczy dobre. Podobnie jak czerwony barszczyk.

sirenqua pisze...

To jest granda! Pisze Pan "Różnica polega między nami na tym, że ja walczę o to w co wierzę, nie dla szybkiej kasy czy jedynie władzy dla władzy" - na jakiej podstawie przeciwstawia Pan swoją walkę o ideały z walką o władzę MW? Czy uwzględnia Pan, że MW też walczy o ideały, których realizacji nie mógł się w partii doczekać?
Chyba że to twierdzenie oparte jest na słowach, faktach lub zarzutach, których nie wolno ujawnić. Wtedy się zwyczajnie tego nie pisze. Bo kiedy się coś pisze to należy to uzasadnić. W miarę jasno. Chyba, że się pisze poezje, wtedy nie trzeba.

Adrian Król pisze...

Zaraz tam granda, oczywiście jeśli chodzi o stwierdzenie na temat różnic, żle użyłem słów " między nami "
Fakt, nie wiem czy dla ideałów czy też kasy płynącej z urzędu prezydenta robi to co robi MW. Ale wiem na pewno że o ideały mógł walczyć skutecznie, w ramach formacji politycznej. I gdyby nie fakt, że formacja polityczna nie wyszła na przeciw aspiracjom prezydenckim MW, zapewne dalej byłby jej członkiem.

Adrian Król pisze...

A tak na marginesie, " kocham " tę polemikę droga sirenquo.

Adrian Król pisze...

Co do brzydala, to możliwe, ale i brzydale mają swój urok. A co drugiego imienia to Marian, po Tacie, w pełnym brzmieniu Adrian Marian Król. A tak serio, krytykuję jedynie to, co wg mnie krytyki potrzebuje. Jak każde zdanie odrębne, jest ono subiektywne, przynajmniej dla tych których krytyka dotyczy.
Sam doświadczam słów krytycznych pod swoim adresem, i z tego powodu nie obrażam się na świat i ludzi.

sirenqua pisze...

Więc jeśli nie granda, to nadużycie. Założona z góry walka o kasę i władzę jest Pańską interpretacją i w dodatku nie przytoczył Pan faktów, uzasadnień lub logiki, które wykazałaby zasadność takiej interpretacji.
Przyznaję zresztą, samo kształtowanie się przekonania, że będzie się prezydentem lepszym od innych jest ciekawym zjawiskiem. W Panu też takie kiełkuje? ;)

sirenqua pisze...

A tak przy okazji zapytam, jak układa się współpraca z MW w stowarzyszeniu "My dla Bytomia"? :p

Adrian Król pisze...

No właśnie dotknęła Pani sedna sprawy, "My dla Bytomia ",. to była moja piękna idea, niezły projekt, oczywiście moim zdaniem.Ale w trakcie jego pełnego tworzenia pojawiła się SDPL i projekt padł. Nie będę przytaczał okoliczności bo przypominają one raczej sąd kapturowy. Powiem tak, pozostałem wierny swoim ideałom, swojej polityce, tak było i jest. Nie zmieniam poglądów, zmieniłem partię, a to wystarczyło abym stracił... no właśnie, kogo. Czas pokazał kim jestem , co, robię, że to co mówię ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. A przekonanie że będzie się lepszym od poprzednika, np prezydentem, tak wykiełkowało i u mnie. Z tym że ja zaczynam hodowlę od pracy i nauki, powiedziałbym że pracy u podstaw.
Słowa nadużycie również bym nie użył, ale to spór o semantykę.

Anonimowy pisze...

Argumenty gospodarza bloga jak zwykle głupie. Idąc tym tropem należałoby nic nie robić a tylko rozdawać pieniądze biednym żeby zyskać uznanie. A najlepiej, żeby wszyscy zajęli się tylko i wyłącznie działalnością charytatywną bez ambicji politycznych, bo TYM tematem, zajmie się osobiście jegomość Król.
Co za obłuda i hipokryzja!
Zresztą co tu wymagać od autora publikacji skoro pierwsze zdanie bloga jest już kłamstwem.

Adrian Król pisze...

A co jest kłamstwem w temacie pierwszego zdania ? Czekam na odpowiedz abym mógł się do niej ustosunkować.
Na razie proponuję czytać i słuchać ze zrozumieniem. Nadal uważam że skoro się mówi be i fe partiom politycznym to należy postępować inaczej. Zgodnie z własną regułą, a raczej regułą tych, którzy z własnymi partiami politycznymi !!!! są pokłóceni, np prezydent Wrocławia Dutkiewicz. To taki koniunkturalizm, jak jest mi wygodnie to jestem z partii, a jak nie jest mi to na rękę, to jestem z ..... i tu następuje długa pauza.

Anonimowy pisze...

,,Mariusz, co ty gadasz"
Adrianie jako twój kolega pragnę Cię zapytać :
- Adrianie, co ty proponujesz - konkrety ?
Widzisz, mój drogi kolego znam cię, co tam ,,cię", twoje serce, wiem, że jest dobre i szczere.
Sam mogłem się o tym kilkanaście lat temu przekonać.
Sam, także przekonałem się, że łatwo tobą zmanipulować, ale gdy poznasz argumenty drugiej strony i jak kogoś skrzywdzisz, potrafisz przeprosić, dla mnie to cecha bezcenna.
Fajnie, że chcesz coś zrobić dla innych cieszy mnie ten fakt, ponieważ istnieje ktoś od nas mądrzejszy, autor ciebie i mnie, on mówi:
-,, ... cokolwiek byście zrobili dla jednego z braci moich to tak jakbyście to dla mnie zrobili..."
Obserwuję cię, znając trochę bytomskie środowisko i realny układ sił decyzyjnych uważam, że jesteś dobrym kandydatem na urząd prezydenta.
Łatwo jest krytykować, wysuwać propozycje i pomysły, lecz trudno je realizować.
Dlatego Adrianie pozostaje pytanie:
- co proponujesz dla Bytomia i w jaki sposób chcesz swoje propozycje zrealizować ?
pozdr.

Adrian Król pisze...

Staram się pisać o konkretach za każdym razem. Ale postaram się raz jeszcze ten temat poruszyć, konkrety. Na razie polecam jeden z wcześniejszych moich postów mówiący dlaczego warto i trzeba głosować na lewicę.
http://adriankrol.blogspot.com/2010/05/wybory-czas-decyzji-na-temat-naszego.html

Anonimowy pisze...

Adrianie.
Nie gniewaj się, ale hasło lewica nic nie załatwi za nas.
Chodziło mi o konkretne przykłady lub chociaż 1. przykład.
Np. Jestem księgowym i wiem jakie problemy maja moi klienci, gdyz koszty w stosunku do dochodów nie potrafią wygenerować zysku, dlatego proponuję, aby w naszym miescie wprowadzić złagodzenie przepisów skarbowych dla przedsiebiorców.
przykład niech kazdy przedsiebiorca zpłaci podatek wtedy gdy na rachunek bankowy będzie wpływ anie jak wystawi fakturę.
adrianie być moze to marny przykład ale przykład z rozwiazaniem
pozdr

Adrian Król pisze...

Ależ wiem że nie zrobi nic samo hasło. Tekst który poleciłem jest jedynie przystawką. Obiecuję że odniosę się już jutro do zadanego pytania o konkrety. A podany przykład z podatkami jest nie marny, co nie trafiony.Przepisy dotyczące podatku dochodowego lezą w gestii ministra finansów. Ale jako prezydent zająłbym się podatkami lokalnymi, ich wysokością.Zająłbym się sprawami czynszy, również ich wysokością.

sirenqua pisze...

Anonimowy komentator proponuje rozwiązania jednostkowe. Dla konkretnych ludzi/podmiotów/organizacji. Bez wiedzy o powiązaniach w systemie społecznym czy finansów publicznych takich decyzji, jak zaproponowana (zresztą nierealna) uzyskamy jedynie chaos w sferze publicznej. Oraz to, o czym przypomina lewica w systemie (po polsku pojmowanej) gospodarki rynkowej - pewna grupa zyska coś na tym, że inna straci.

Anonimowy pisze...

Wiem, że w gestii ministra, ale jako lewica, partia, czy organizacja, musi działać lokalnie i globalnie.
Myślę, że o tym wiesz, dlatego żadne stowarzyszenie nie ma siły sprawczej a w zasadzie wykonawczej.
Przykład, który podałem to po to aby zobrazować, że aby ugotowac zupę potrzebny jest przepis na nią lecz bez kucharza będzie tylko literaturą, którą nikt się nie pożywi.
Dziś potrzeba pracowitych kucharzy, którzy potrafią ugotować coś z niczego, ale jeśli jest co włożyć do kotła nie należy tego marnować.
Nie jest sztuką mówić stwórzmy w Bytomiu bardziej przyjazne przepisy dla przedsiębiorców, sztuką jest to robić.
A jak mogę cię trzymac za słowo to przedstawisz nie pomysły a sposoby ich realizacji
pozdr

Anonimowy pisze...

Panie Adrianie propozycja dla Pana, proszę przeczytać program wyborczy swojej partii bo najwyższy czas to zrobić przed wyborami, hasła w nim zawarte są w 90%takie same jak u innych po prostu niczym się Pan nie wyróżnia więc wypominanie komuś innemu programu jest trochę śmieszne a bezbarwność Pana ugrupowania raczej nie dodaje głosów, zresztą dość szarości w Bytomiu.

Adrian Król pisze...

To bardzo dobrze że inne partie korzystają z programu mojej partii,i to w 90 %, żal,że nie w 100%.
A co do szarości, tutaj pełna zgoda, czas na Czerwone, Czerwone górą, Czerwone jest piękne i fachowe dodatkowo. Dziękuję za poparcie naszych idei, nawet jak widać trochę wbrew sobie.