Wszyscy wiedzą, że jestem człowiekiem lewicy, nawet ci, którzy chcieliby, aby nasza formacja zniknęła z mapy politycznej. Byliśmy, jesteśmy i zapewniam, że będziemy funkcjonować w życiu społeczno-politycznym. Zapytacie, po co ten wstęp i co ma wspólnego z tym wszystkim Heraklit? Otóż w ostatnim czasie jest mocno lansowana teza, że sprawowaniem rządów w mieście powinny się zajmować organizacje społeczne, stowarzyszenia, może fundacje, a na pewno osoby niezwiązane z partiami politycznymi. Cóż, uważam tę tezę za absurdalną i nieracjonalną, podawane przykłady prezydentów Chorzowa czy też Gliwic też nie są najlepszą ilustracją twierdzenia, że prezydent jako prezes stowarzyszenia jest lepszy od tzw. partyjnego prezydenta. Raz, że obydwaj Panowie po kilkunastu latach rządów są przywódcami lokalnych „partii”, dwa, ich konotacje i sympatie polityczne są określone. Co wspólnego ma z tym Heraklit? Jego teza „panta rhei” - wszystko płynie, wszystko jest zmienne może oznaczać, że dzisiejsi apolityczni prezesi stowarzyszeń, lansujący się jako jedyni obrońcy demokracji, jutro będą partyjną przystawką formacji, o której w dniu wyborów nawet nam się nie śniło, bo uwierzyliśmy, że głosujemy na „bezpartyjnego”, apolitycznego człowieka. Osobiście wolę jasny przekaz, jak kandydat na radnego czy prezydenta określa swój polityczny światopogląd - wiadomo wtedy, czego się po nim spodziewać, a czego nie. Nie grozi nam wtedy rozczarowanie i zgrzytanie zębami przez kolejne cztery lata.
A teraz jeszcze osobista refleksja związana z Heraklitem i jego nie mniej popularnym twierdzeniem, mówiącym o nie wchodzeniu dwa razy do tej samej rzeki. Otóż na ogół jest ono tłumaczone w niewłaściwy sposób. Gdy cytuje się Heraklita, wydaje się większości, że myślał on o nie robieniu czegoś dwa razy, np. aby po raz drugi nie wybierać formacji politycznej, która już sprawowała rządy. A tak naprawdę chodziło Heraklitowi o to, że nigdy nie robimy tak naprawdę tego samego, dlatego, że wszystko płynie. Oznacza to, że argument często wysuwany przez przeciwników lewicy, jako tej formacji, która już rządziła Bytomiem, aby nie obdarzyć jej ponownym zaufaniem, jest chybiony. Lewica, która będzie się ubiegała o przejęcie władzy w Bytomiu, nie jest tą samą formacją, która sprawowała władzę np. cztery lata temu. Ku niezadowoleniu wielu jesteśmy innym zespołem ludzkim, nawet moja skromna osoba przeczy tezie, że my już byliśmy. Nie, ja nie byłem, inni moi polityczni przyjaciele, ludzie lewicy, też nie byli. Nie mieliśmy szansy wdrożenia swoich pomysłów w życie, a proszę mi wierzyć, że są one dużo lepsze z punktu widzenia mieszkańca Bytomia niż konkurencji. Nie dość, że są pełne konkretów, to zawierają również akcent lewicowej wrażliwości społecznej, choć w dzisiejszych czasach to towar deficytowy. Czubak to też inny człowiek niż Wójcik, inny w swoich poglądach na wiele kwestii dotyczących Bytomia, inny w wymiarze oceny bytomskich priorytetów. Tak więc na przekór wszystkim, którym to nie w smak, lewica startująca w wyborach 2010 nie jest tym samym, czym była w roku 2006. Nam naprawdę warto zaufać.
piątek, 10 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
Czemu pan ma tylko jedno dziecko? Taki z pana niby obrotny facet,wszędzie pana pełno...przepraszam jeśli poruszyłem czuły punkt( może choroba...)pozdrawiam
Poziom komentarza, choć kompletnie nie na temat, wymaga ode mnie upublicznienia go. Taki tekst świadczy o jego autorze, poziom jest żenujący. Jeśli tacy ludzie interesują się polityką, życiem społecznym, to naprawdę żyjemy w smutnych czasach. Czasach kiedy niedojda, bo tylko taka osoba może pozwolić sobie na taki wpis, uzurpuje sobie prawo do wypisywania bzdur które rodzą się w chorym umyśle autora. A tak na serio, kiedy autor- niedojda pochwali się swoim dorobkiem w tej dziedzinie ? Ile dzieci ma komentator niedojda- dwójkę ?I nie poruszył autor-niedojda czułego punktu.
Adrianie, sensownie wytłumaczyłeś słowa Heraklita. Niestety, nie jestem pewna, czy to nie jest zbyt skomplikowane dla pewnych środowisk.
nooo,hehe ale pan trafi dwojke przepraszam jesli pana urazilem...
Do komentatora - niedojdy, przeprosiny przyjęte, choć nie rozumiem Twojego błyskotliwego wywodu co do trafienia dwójki, chodzi o lotto czy też " cuś " innego ?
Komentator- niedojda nie jest wstanie mnie urazić czy też obrazić. Sorry stary, ale jestem ponad takich tekstów.
Co do zrozumienia Heraklita, kurcze może to nie łatwe, ale wierzę że są inni niż komentator-niedojda. Oni zrozumieją i przekażą dalej.
Nie pyszałkuj, nie pyszałkuj Adrian..."niedojdzie" chodziło o dwójkę dzieci o której sam wspomniałeś...jesteś ponad te teksty...no i dobrze ciesz się z metra 70 w kapeluszu...
O, następna niedojda z kompleksami.Wysyp jakiś czy tez plaga nas nawiedziła.
Prześlij komentarz