Minęło już trochę czasu od sukcesu wyborczego Damiana
Bartyli żeby móc pokusić się o ocenę
jego działań, w kontekście ostatnich wieści o pomysłach pana prezydenta, przychodzi mi na myśl jedno, ‘gorszy
model ‘, gorszy oczywiście od swojego poprzednika.
Nie będę ukrywał, że czuję się co najmniej zawiedziony
postępowaniem prezydenta Bartyli, pomysły związane ze sprzedażą ZBM,
zamieszanie albo też chaos ze śmieciami, nie do końca jasne relacje z Kompanią
Węglową , która niby płaci za szkody górnicze , ale ponoć jednak pieniędzy jako
miasto nie widzimy, nie wyjaśniane precyzyjnie
sprawy związane z zarzutami wrocławskiej prokuratury, chęć emisji obligacji
miejskich, które moim zdaniem niechybnie pogrążą Bytom w pustce finansowej na
długie lata.
A teraz chęć wydzierżawienia BPK, pomysł , który odbije się
czkawką nie tylko nam jako obywatelom płacącym swoje rachunki, nie tylko
pracownikom miejskiej spółki, ale na koniec może się odbić nam jako Gminie.
Pomysły o wydzierżawieniu BPK , podobnie jak chęć sprzedaży udziałów Bytomia w
PEC , krążą po Bytomiu jak upiór , ale jak do tej pory był on skutecznie przeganiany
z głów decydentów. Nie wiem czym kieruje się prezydent Bartyla, nie wiem kto mu
doradza w tych sprawach, ale apeluję , panie prezydencie proszę zejść z tej
ścieżki, prowadzi bowiem ona ku przepaści.
Jak na tak krótki okres sprawowania prezydentury to całkiem
sporo grzechów , jak dorzucimy do tego sprawy stricte obywatelskie, czyli
likwidacja dzielnic, abstrakcyjny próg dotyczący składania uchwał
obywatelskich, duży opór w kwestii uchwalenia budżetu obywatelskiego, pomysł z
lojalkami dla radnych, to obraz jest jeszcze bardziej ponury i to zaledwie w rok od wyborów. Jeśli tak
miało wyglądać budzenie Bytomia, to ja dziękuję, wolę jeszcze pospać .
Wielu zada pytanie czy warto było ponosić trud referendalny
skoro jest tak nie fajnie, odpowiem bez wahania,
mimo wszystko warto było, ale model wybraliśmy niestety zdecydowanie nie ten i z tej lekcji
należy wyciągnąć właściwe nauki.
I tu pojawia się pytanie związane z postawą SLD, czy jako Sojusz wykreowaliśmy jakiekolwiek stanowisko w jakiejkolwiek sprawie przedstawionej powyżej, z przykrością muszę stwierdzić, że absolutnie nie. A co robimy jako SLD , z sympatią przyglądamy się działaniom prezydenta, to stwierdzenie powinno być zaopatrzone w cudzysłów, ale nie chcę robić przykrości autorowi tego zdania, musząc wymieniać go z imienia i nazwiska.
Pozostaje pytanie dlaczego jako SLD nie zajmujemy żadnego stanowiska, jak się przyjrzeć co robi paru prominentnych działaczy naszej partii w Bytomiu, odpowiedz będzie jeszcze prostsza. Tylko czy na ołtarzu pojedynczych ,maleńkich interesów jednostek mamy złożyć polityczną daninę całej partii, całego SLD.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz