wtorek, 20 sierpnia 2013

Referendami Polska stoi

Długo nosiłem się z zamiarem napisania tych kilku zdań, długo bo zadawałem sobie pytanie czy mam prawo do oceny ludzkich wyborów, politycznych wyborów, w końcu sam biorę w nich bierny oraz czynny udział.Ale po kolejnym akcie "aktywności" pewnego bytomskiego radnego postanowiłem podzielić się swoimi wątpliwościami.

W ostatnim czasie nie ma chyba tygodnia żeby gdzieś nie odbywało się Referendum odwoławcze aktualne władze, i nie dotyczy to jedynie Wójtów, Burmistrzów czy też Prezydentów, proces dosięga całą władzę , również Rady.I tychże Rad dotyczą moje wątpliwości którymi chciałbym się podzielić.
W większości przypadków należałoby sądzić, że nowo wybrana Rada po procesie jej odwołania będzie miała przynajmniej w 90 % inny skład, a praktyka pokazuje, że składy Rad po wyborach niewiele różnią się od poprzedniego. Czasem nawet dochodzi do komicznych wręcz sytuacji, tak jest w Bytomiu, że byli radni, byłej koalicji rządzącej, będący gorącymi orędownikami decyzji upadłych prezydentów, które to doprowadziły do zrywu referendalnego, dzisiaj w nowej Radzie chwalą decyzje prezydenta przywracające stan przed Referendum, przykład Elektronika i jego reaktywacji.

Przy takich okazjach zawsze zadaję sobie pytanie, czy my do końca rozumiemy czym jest Rada Miejska, jaką funkcje powinna spełniać w procesie lokalnej legislacji, na straży czego i kogo powinna stać nasza bytomska Najwyższa Izba. Patrząc na skład nowej (sic) Rady mam poważne wątpliwości.
Pytanie które nasuwa się samo przez się brzmi , czy warto było organizować Referendum, oczywiście , że warto było, ale też warto było pomyśleć kogo desygnujemy do Rady i po co taką osobę obdarzamy mandatem, czy tylko po to żeby było strasznie i śmiesznie, czy raczej widzimy w tym głębszy cel.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Stale to samo:
- ordynacja wyborcza
- okręgi wyborcze
- kto korzysta z prawa wybieralności
- a nawet JOW (jako kij w mrowisko).
I dlatego frekwencja jest marna a efekty opisane przez Autora notki.