wtorek, 15 stycznia 2013

Moim zdaniem

Jeszcze kilka miesięcy myślałem, że w Bytomiu zapoczątkujemy proces zmian, nie tylko zmian personalnych, ten prezydent zamiast innego, ten radny zamiast innego radnego, ale damy początek zmianie sposoby myślenia o sprawowaniu władzy.
Spektakularny sukces Referendum dawał ku temu nadzieję, dzisiaj ze smutkiem konstatuję, że znowu ktoś rządzi w imieniu pewnej grupy a nie w imieniu wszystkich, a tak właśnie powinno być biorąc pod uwagę zakres "rażenia" bomby referendalnej.
Mamy w Bytomiu "aferę" wokół Śląskiego Teatru Tańca, faktem jest, że nadzór nad placówką zawiódł na całej linii, winą obarczam zarówno szefa placówki jak i Zarząd Miasta, który z obowiązku powinien kontrolować pracę Teatru jak i sposób wydatkowania środków finansowych, winni powinni ponieść karę i konsekwencje. Ale czy przy tej okazji należy likwidować placówkę kulturalną o światowym rozgłosie? moim zdaniem absolutnie nie należy tego robić. Marcin Hałaś był łaskaw skrytykować wszystkich tych którzy wypowiadają się na temat ŚTT jako laików w tej dziedzinie, ja nie silę się na speca od teatru, ale mimo wszystko pozwolę sobie wyrazić własne zdanie, będzie ono zapewne mniej kontrowersyjne niż zadnie wygłoszone przez radnego Wójcickiego na temat WOŚP.
Dlaczego wg mnie, należy utrzymać w mieście takie placówki jak ŚTT, abstrahując już od wartości samej w sobie Teatru, ale teatr oraz temu podobne miejsca budują tzw wartość dodaną miasta, wartość często niematerialną, ulotną, ale często decydującą o wyborze danego miejsca np na inwestycję. Prezydent Bartyla dając wywiad do ŻB mówi o tym dużo, o ekonomii, o gospodarce, a skoro tak, to dla przyszłych inwestorów warto zadbać o klimat miasta, warto pokazać, że mimo problemów Bytom aspiruje do czegoś więcej niż tylko sypialni. Tychy, miasto sypialnia zrozumiało już , że nie można być jedynie miejscem "spoczynku", miasto musi zaoferować coś więcej. A ŚTT jest taką ofertą, nie tylko oczywiście on, są Opera, Muzeum o które toczyliśmy boje z wicemarszałkiem Gorzelikiem, są Galerie.Ale nawet pomysł likwidacji Teatru nie boli mnie tak bardzo, jak forma i argumentacja użyta w tym celu. Nie spodziewałem się w tak krótkim czasie, co tam, w ogóle nie spodziewałem się,że to jest możliwe, usłyszeć argument skierowany do przeciwników likwidacji ŚTT (  a raczej ludzi o innej ocenie tej sytuacji ), że jest to bełkot polityczny. Podobnego tonu używał prezydent Koj przy różnych okazjach, jak widać historia rzadko kogoś uczy w krótkim czasie, że nie można sprawować władzy w imieniu jakiejkolwiek grupy przeciwko innej grupie, wszak wszyscy jesteśmy z Bytomia.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Sprawdza się - niestety - wyświechtane powiedzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Słowo "siedzenie" kojarzy mi się trywialnie z częścią ciała, w której władze mają ludzi o innym, a priori niewłaściwym poglądzie na takie czy inne sprawy. A priori, bo tak wypada, opozycyjne sądy nie mogą uzyskać poklasku rządzących, nie wypada. Jedźmy tak dalej, daleko nie zajedziemy. A tak już z innej beczki - zgoda na wydobywanie węgla pod śródmieściem Bytomia już zaczyna przynosić efektowne wstrząsy. Może któryś z takich wstrząsów obudzi z marazmu decydentów z ratusza?

Anonimowy pisze...

Adrianie, celna uwaga w opisie bytomskiej rzeczywistości.
Piotr Koj wróci, w kolejnych planowanych wyborach, nowa władza przedstawiła, że kierunek pisowskiego myślenia wymierza standard politycznej debaty i politycznego życia.
Kiedyś Ci pisałem, mimo że miałem nadzieję, że nowe rozdanie zamknię skutecznie, patologie takie jak: nepotyzm, marazm itd.
Nie chcę ich pogrążać, ale polski samorząd niestety nie posiada skutecznej funkcji kontrolnej ( rewizyjnej ).
Jesli istnieje jakakolwiek to tylko z nazwy.
Mądra władza, bo tak jest możliwa musi się kierować w myśl zasady:
kożyści bliźniego są moją służbą, pracą, dla dobra ludzi - tak po prostu.
Politycy tej zasady w wiekszości nie znają, służą jednemu lub innemu lobby.
Bo jak Adrianie wytłumaczysz fakt, że p Halina Bieda dostaje od tak prace w Armadzie, Damian Bartyla jeździ ich samochodem itd.
Czy po to jest władza, aby kożyści odnosiła wąska grupa interesów ?
Bytom jako misto jest w bardzo szczególnej sytuacji, z jednej strony brak miejsc pracy, z drugiej strony destrukcujny wpływ kopalni, na życie miasta, archtekturę. Niszczy się wszystko co nie jest po lini pisowskiego myslenia, co wolnością, co z demokracją.
Bytom potrzebuje fachowców ponad partyjnych, ponadpartyjnego porozumienia, ludzi, którzy na prawdę kochają swoje miasto i nie patrzą czy Koj jest B czy bartyla A.
Czy ty Adrianie jesteś tym fachowcwm, czy już nie za dużo czasu zostało zmarnowanego w Bytomiu, czy chcesz cos dla swojego miasta realnie zrobić, czy chcesz sie włączyć w pracę dla dobra twojej najbliższej rodziny, dla perspektyw Twojego pokolenia, aby ono nie musiało szukać innego miejsca zamieszkania, pracy itd.
Te pytania pozostawiam otwarte.
nie oczekuję odpowiedzi, ale wiedz że wierzę w Ciebie, w twoją inteligencję, spryt, odwagę, madrość, doswiadczenie.
Błogosławię Cię w imieniu mojego Boga Jezusa Chrystusa.
Bytom potrzebuje Króla, madrego i dobrego Króla.
pozdrawiam
Krzysztof K.

Adrian Król pisze...

Ilekroć osiągam stan zmęczenia i może nawet zniechęcenia, moi przyjaciele wiedzę o czym mówię, dostaję "komentarz" od Krzysztofa. I jak tu nie spocząć i powiedzieć mam dość, no nie można, bo jeśli jest tylko jedna osoba która wierzy w sens tego co robię to warto znieść wszystkie porażki i upokorzenia.