poniedziałek, 4 lipca 2011

Absurdorium

Pozwoliłem sobie na małą złośliwość używając tytułowego określenia dla minionej sesji Rady Miasta, a przynajmniej dla tej jej części która dotyczyła absolutorium dla prezydenta z wykonania budżetu 2010.
Niespodzianek niestety nie było, nawet dyskusji nie było, i nawet mnie to nie dziwi, wszak koalicja ma w Radzie wystarczającą większość. Nawet Panowie obrażalscy , Kucharski i Kurzątkowski z uśmiechem na ustach głosowali  " za ", i to również mnie nie dziwi, dziwi mnie natomiast fakt bezkrytycznego głosowania stowarzyszenia Bytom Przyjazne Miasto. Czy to nie ta organizacja jawiła się w minionych wyborach jako ta która wszystkie działania prezydenta Koja potępiała , uznawała je , i słusznie , za bezsensowne. Co się stało nagle przez te sześć miesięcy roku 2011 , komuś nagle otworzyły się oczy, nagle ktoś dostał olśnienia, dzisiaj wszyscy rajcy wraz z wiceprezydentem uważają , że się pomylili , że podczas kampanii ktoś ich wprowadził w błąd. Szkoda , że to właśnie oni wprowadzili tak wielu w błąd, bo to dzięki działaniom Mariusza Wołosza i jego grupy przyjaciół , Piotr Koj może cieszyć się władzą , może nadal opowiadać o zadowolonych mieszkańcach miasta Bytom. To dzięki obłudnym działaniom takich organizacji jak Bytom Przyjazne Miasto możemy słuchać dyrdymałów o tym jak jest dobrze , że mamy mniejsze przychody ( tak twierdzi radny Michał Bieda , chyba , że się przesłyszałem ) bo mniej kredytów musimy zaciągnąć, do łez rozbawił tym stwierdzeniem Henryka Bonka , któremu nawet nie chciało się polemizować z tym stwierdzeniem.Jednym słowem jest fajnie, groteskowo wręcz kabaretowo, zresztą w tej dziedzinie radni koalicji PO- BPM mają więcej sukcesów. Radny Kostek poszedł w ślady prezydenta Koja, który za każdym swoim uczestnictwem w Rowerowej Masie Krytycznej , protestuje przeciwko samemu sobie z powodu braku dostatecznej ilości ścieżek rowerowych. Radny Kostek protestuje, albo optuje za dwoma torami tramwajowymi zlikwidowanej , również przy jego udziale linii tramwajowej nr 7. Piszę to przy okazji udzielania absolutorium za rok 2010 dla prezydenta Koja , bo nie usłyszałem Pana radnego Kostka , aby choć w jednym zdaniu skrytykował prezydenta za to, przeciwko czemu tak dzielnie dzisiaj protestuje , okupując plac który kiedyś był przystankiem, przystankiem który poprzez nieudolne zarządzanie został zlikwidowany. Ale absolutorium jest, a że przy okazji mały kabaret , cóż Jan Pietrzak z Bytomia się wyprowadził, trzeba go godnie zastąpić.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Godzina czwarta rano, a raczej czwarta w nocy.Widzę, że albo Pan nie może spać, albo tak podziałała na niego opisywana sesja. W każdym razie sądzę, że lepiej taką porę przeznaczać na wypoczynek niż na pracę przy klawiaturze komputera. Czy warta skórka wyprawki? Co by nie pisać o Wołoszu to i tak to nie odda jego nikczemnego postępowania.Zresztą takich Wołoszów mamy więcej i to na wyższych strzeblach naszej polskiej sceny politycznej.Podejrzewam, że Wołosz nie ma w swoim otoczeniu luster aby przypadkiem nie spojrzał na swoją fałszywą gębę.Trochę inaczej mają się sprawy wybitnego bytomskiego polityka jakim jest niewątpliwie M. Bieda. Ten przynajmniej nie zmienia jak na razie barw "klubowych". Jest nadzieja, że może zagustuje bardziej w świecie artystycznym. Łazi wszędzie razem z Brzezinką z nieodłącznym aparatem fotograficznym i pstryka zdjęcia.Nie przeszkadza mu charakter spotkań. Jak przystało na prawdziwego giermka Brzezinki nie zabiera głosu, czasem przyjmuje znudzoną minę i w przerwach w kreowaniu min... pstryka.
A niech sobie pstryka, co mnie to obchodzi. To tyle, tak ni w pięć ni w dziewięć.
Pozdrawiam serdecznie.