piątek, 24 sierpnia 2012

Polskie Klondike

Od jakiegoś czasu Gdańsk zamienił się na polskie Klondike, taka kraina złota, tyle, że nasze rodzime Eldorado nosi nazwę Amber Gold. Nie będę się rozpisywał na temat tzw. afery Amber Gold, bo jak chyba większość Polaków wiem, że żadnej afery nie ma, jest natomiast złodziejski układ, który prawie na pewno działał pod parasolem ochronnym różnych osób.
Skąd to wiemy jako Polacy? Ano z życia, jeśli ktoś prowadzi np. działalność gospodarczą to doskonale wie, pod jakim pręgierzem wszelkiej maści instytucji jest każdego dnia. Kontrolują, sprawdzają, żądają ton dokumentów, zaświadczeń, poświadczeń, oświadczeń i tym podobnych dupereli bez których nic, dosłownie nic nie można nigdzie załatwić. A tu w polskim Klondaik, proszę, można wszystko - i rozwinąć złodziejski interes, i odgrywać rolę mecenasa, zarówno sztuki jak i małp w zoo.
Ale w związku z tym, że zaliczam się do tej większości Polaków, która wie prawie na pewno jak było, ja chcę o czymś innym przy tej okazji. Pojawił się pomysł, że Państwo ma oddać pokrzywdzonym przez Amber Gold środki, które utracą w wyniku procederu pana prezesa. Otóż ja się nie zgadzam. Chyba, że Państwo odda mi różnicę kursową franka szwajcarskiego, tę pomiędzy 2,2 a np. 3,5. Ta różnica to wartość szwajcarskiej waluty, w której był wyceniany kredyt milionów Polaków, oni brali kredyty we franku po 2,2 a spłacają po 3,5, w ich imieniu domagam się wyrównania strat - jak wszystkim to wszystkim. Oczywiście wiem, że to infantylne, ale przy okazji chcę pokazać prawdziwą słabość naszego państwa. Otóż my działamy akcyjnie, od afery do afery, a wszystkie te działania nie poprawią tzw. bezpieczeństwa Państwa a doprowadzą do "udupienia" zwykłego, szarego Kowalskiego. Bo to on na koniec będzie zmuszony udowadniać, że nie jest wielbłądem przed każdym polskim urzędnikiem, bo to Kowalski będzie musiał w konsekwencji składać wyjaśnienia, zaświadczenia, oświadczenia, poświadczenia, podobnie jak dzisiaj, tyle, że trzy a może cztery razy więcej.
Wyciągajmy wnioski z tego co się stało w Gdańsku z Amber Gold, ale znajdźmy winnych, skonfiskujmy ich majątek, a nie karzmy już jutro polskiego Kowalskiego za zbrodnie, których nie popełnił.