piątek, 8 października 2010

Bytomski relatywizm polityczny

  Prawie każde badania socjologiczne potwierdzają złą opinię o politykach. Większość badanych ma złą ocenę osób, które zajmują się na co dzień polityką, niezależnie, czy mówimy tu o tej krajowej, wielkiej polityce, czy też ocenie podlega system niższego szczebla, samorządowa polityka.
  Będąc uczestnikiem tego systemu, będąc politykiem, za każdym razem dziwię się takim ocenom. Zapytacie oczywiście, dlaczego? Dlatego, że to my, wyborcy, kreujemy świat polityki i polityków, to my desygnujemy konkretnych ludzi do tego świata - świata, który podobno ma nam zrobić „dobrze”.
  Jak może być dobrze w polityce, skoro tak naprawdę nasza ocena osób aspirujących do miana bycia politykiem, jest uzależniona od teraźniejszych sympatii? Jednego dnia uważamy, że osoba, która usłyszy zarzuty prokuratorskie, powinna jak najszybciej usunąć się w cień, do czasu całkowitego oczyszczenia się z tych zarzutów; innym natomiast razem, wtedy, kiedy jest nam tak wygodnie, mówimy: Jakie tam zarzuty, to stało się w 2005 roku, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten Pan został prezydentem. I nieważne, że może się okazać, iż po ewentualnym sukcesie, zamiast pracować, będzie tłumaczył się w prokuraturze lub przed sądem. On jest nasz, w związku z tym może mieć i zarzuty, i kandydować. Najzabawniejsze jest to, że kandydowanie odbywa się pod szyldem partii walczącej o moralną odnowę kraju z krzyżem w tle.
  Ale żeby nie było, że się czepiam - prywatnie cenię kandydata PiS-u na prezydenta Bytomia, podziwiam jego determinację w sanacji ukochanego klubu, również mojego ukochanego klubu, ale tym bardziej wymagam większej uczciwości moralnej od takich osób.
  Zresztą podobny relatywizm dotyka również przeciwników kandydata PiS-u - ludzie Platformy Obywatelskiej mają również nazbyt pojemne pojęcie uczciwości politycznej. Pamiętacie zapewne sprawę prywatyzacji lub też, jak chce PO, komercjalizacji Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego. Pani, która została wybrana do przeprowadzenia tego zabiegu, była znana prokuraturze z wcześniejszych swoich sukcesów na tym polu. Była znana prokuraturze, była też znana naszym bytomskim politykom z PiS-u, jak i z PO. Ale nie przeszkodziło to w podpisaniu kontraktu z tą Panią, a dzisiaj nikt nie chce się przyznać do poparcia aferzystki, a co więcej, lansuje się tezę, że jej aresztowanie nie było skutkiem działań w Bytomiu, ale w innych miastach. Brzmi to mniej więcej tak, jak tłumaczenie złodzieja, który mówi o swoim kodeksie zakazującym mu okradać własnych sąsiadów. Tak, nawet złodziej swój honor ma, ale czy przez to przestaje być złodziejem?
  Jakie więc mamy prawo żądać, aby politycy i ich świat był nieskazitelny, skoro sami dopuszczamy, aby ten świat był skalany w momencie jego wyborczego narodzenia? Kolejny poród już niebawem, spora grupa z nas będzie przy tym porodzie. Przeżyjmy go z politycznie czystym sumieniem. 

15 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czemu każdy myśli że Damian Bartyla "sam" wszystko zrobił dla klubu Polonia Bytom,faktem jest że on jest na stanowisku sternika ale jest wielu ojców tego sukcesu.Zachodzi obawa że ów kandydat nie zrobi nic dla mieszkańców dla większości miszkańców bo niestety nie wszyscy żyją Polonią.Mniejszość (5-7tyś)czyli kibice będą zadowoleni ale Bytom to nie tylko Polonia i jej fani!!!Obawa jest duża że zyska na tym tylko klub w przeciwieństwie do miasta które potrzebuje ratunku od zaraz.Stadion to nie wszystko a wszyscy wiemy że głównie o niego chodzi i tu nasówa się jedno skoro Damian Bartyla jest takim świetnym Prezesem to czemu nie pozyskał sponsora,finansów na budowę stadionu z innych źródeł niź "miejska kasa" a takie mozliwości są i miał na to 7lat(strzelam może było ich więcej) ,niewykonał tego a teraz będzie chciał w 4lata????

Anonimowy pisze...

Słyszałam,że pana przyjaciółka Renata Bednarek dostała nagrodę prezydenta miasta...tworzycie niezły team....nie ma co...
Kunegunda

Anonimowy pisze...

O ile dobrze się orientuję to na każdym plakacie wyborczym(kandydata)powinno być napisane kto zapłacił za ten afisz(np. sponsorem jest komitet wyborczy PiS)Na palkatach p.Damiana Bartyli takich informacji nie ma,Więc Zostało Złamane Prawo Wyborcze czy się mylę????????????Jeśli mam rację to gdzie można to zgłosić ?????????

Adrian Król pisze...

Kunegundo, co ma piernik do wiatraka?
Co ma wspólnego moja znajomość z Panią Bednarek a jej nagrodą przyznana za całokształt pracy pedagogicznej. Jestem dumny że mam takich przyjaciół, zwłaszcza że nasza znajomość datuje się na czasy sprzed 30 lat. To sukces że przetrwała taki szmat czasu.

Adrian Król pisze...

Wszelkie nieprawidłowości związane z finansowaniem kampanii można zgłaszać do PKW np w Katowicach. Tam znajduje się siedziba sędziów komisarzy, w budynku Urzędu Wojewódzkiego.
A co do materiałów Damiana Bartyli, ja przeczytałem na nich że są finansowane przez Komitet Wyborczy PiS-u.

Anonimowy pisze...

Panie Adrianie...na prawdę nie zdaje pan sobie sprawy z tego,ilu w tymmieście jest wspaniałych nauczycieli o stokroć lepszych od pana znajomeja jednak niedostrzeżonych...

Anonimowy pisze...

Szukałem dzisiaj na mieście i nie widziałem na ani jednym dużym afiszu(baner - jak kto woli)napisane kto jest sponsorem.Może finansują ją kibice lub KLUB w swojej nieświadomości.

Adrian Król pisze...

Kunegundo , czyżby była to sugestia że to ja sprawiłem fakt, że Pan prezydent przyznał nagrodę Renacie Bednarek? Nic bardziej mylnego, nie mam jeszcze takiego wpływu na poczynania prezydenta Koja.Gdyby tak było, zapewne nie Pan prezydent nie popełniłby wielu rzeczy złych z punktu widzenia Bytomia i jego mieszkańców. A co do tych wszystkich niedostrzeganych, cóż współpracuje z wieloma osobami ze środowiska nauczycielskiego, nie będę ich wymieniał z nazwiska, ale wystarczy zajrzeć na moją stronę internetową, aby przekonać się, że moja aktywność nie ogranicza się jedynie do Pani Bednarek. Jestem ze SP nr 9, z placówką na Siemiradzkiego, z przedszkolem na Łużyckiej, z osobami które organizują zawody sportowe, z warsztatami terapeutycznymi. Jest tego trochę, tak tworzę z nimi świetny team, jak byłaś łaskawa nazwać naszą współpracę, wszystko dla naszych dzieci. Widzisz w tym coś nagannego? Jestem pewien że i Ty zostaniesz dostrzeżona w swej pracy, jak jeszcze tego nikt nie zrobił do tej pory.

Adrian Król pisze...

Są materiały typu bilbord , na który jest Damian Bartyla i Jacek Trzeciak, te bilbordy mogą być finansowane z kasy klubu, bo zachęcają do uczestnictwa w meczach Polonii Bytom. Na ogłoszeniach prasowych widnieje informacja, że jest to materiał Prawa i Sprawiedliwości.Proszę przestudiować np ostatnie Życie Bytomskie.

Anonimowy pisze...

No wie pan wniosek akurat nasuwa się taki a nie inny biorąc pod uwagę jak bardzo pani Bednarek pomaga panu w reklamie...a to sponsoring ogrodu indiańskiego a to sponsoring żyrafy.No,ale tu pan pewnie powie,że to chyba dobrze,że pomaga dzieciom. No właśnie, jakoś nie bardzo wierzę w szczere intencje,wg mnie i nie tylko mnie jest to wszystko na pokaz i pod publiczkę. Co do warsztatów...tu pan strzelił jak kulą w płot. Tak się składa,że znam Krystową od 10 lat i pozostawię temat warsztatów bez komentarza bo nie chcę otwierać puszki pandory.
Ojciec byłego przedszkolaka

Adrian Król pisze...

Drogi Ojcze byłego przedszkolaka, wnioski które Pan wyciąga są z gruntu fałszywe, bo założenia są błędne. Używa Pan formuły sponsoring, a mnie takie określenia obrażają, zresztą jak sądzę wielu rodziców, którzy przyczyniają się do wielu sukcesów przedszkola którym kieruje Pani Bednarek, sukcesów których beneficjentami są i będą nasze dzieci, oby i Pańskie, czego życzę z całego serca. A ocenę moich skromnych działań, pozostawiam pełnej swobodzie, ma Pan prawo myśleć co Pan uważa, w końcu to Pańskie sumienie. Użyte nazwisko w kontekście warsztatów jest dla mnie obce, jak widać mój kontakt jest na niższym poziomie niż szanownego. Ale tak to jest, są tacy którzy robią " politykę " i tacy którzy starają się robić dobrą robotę.

Adrian Król pisze...

I jeszcze jedno zdanie, moja współpraca z placówkami pedagogicznymi, fakt jeszcze nie wszystkimi, moja wina, datuje się na rok 2005.Takie były początki, gdzie ta publiczka i ten pokaz. Ja widzę konsekwencję w działaniu, która jak widzę Kunegundo vel Ojcze byłego przedszkolaka, została zauważona. To mnie cieszy, naprawdę.Dziękuję za atencję.

Anonimowy pisze...

pANIE aDRIANIE....troszkę się pan plącze w zeznaniach...

sirenqua pisze...

Jakiś obcokrajowiec powiedział, że Polacy mają skłonność, aby wybierać do władzy ludzi, którzy ich lekceważą, żeby mogli ich nienawidzić i na nich narzekać.

Kilka kwestii dodatkowych:
1. Nie ma na kogo głosować - ani zaufania do kandydatów, ani spójnego programu, pod jakim warto się podpisać.
2. Poziom kandydatów - wyrównany, mierny, ponoć odzwierciedlający poziom społeczeństwa.
3. Głosowanie na zabiegi marketingowe - bo ani się kandydatów nie zna z działalności społecznej, ani nie mają przekonujących programów.

Powyższe przekonania skłaniają do wniosku, że na kogokolwiek zagłosuję, będzie tak samo źle. A może nawet lepiej będzie nie zagłosować, żeby nie mieć na sumieniu popchnięcia do władzy ludzi, za których trzeba się wstydzić.

Adrian Król pisze...

Ocenę zeznań pozostawię innym. Pozdrawiam