piątek, 30 listopada 2012

Schizofrenia ( polityczna ) nie boli

Jest takie miasto na mapie Polski o specyficznym klimacie, klimacie politycznym, to takie miejsce w którym część  polityków zapada na schizofrenię polityczną, jakie to miejsce ? Bytom oczywiście.Kilka miesięcy temu mieliśmy referendum, jedno z nielicznych udane referendum, poleciał prezydent, jego zastępcy oraz cała Rada Miejska. Normalnemu człowiekowi, politykowi powinno dać to do myślenia, ale nie w Bytomiu, u nas odwołany prezydent na potęgę cenzuruje nowe władze miasta i to w zakresie działań które albo zaniedbał, albo doprowadził do katastrofy albo też był inicjatorem ich wprowadzania w życie.Napomknę tylko o kilku, bytomski sport, Piotr Koj bo o nim piszę krytykuję poczynania Ratusza niemal w każdym aspekcie. A to nowe władze TMH Polonia Bytom są złe, smaczku sprawie dodaje fakt, że wiceprezesem TMH został były sekretarz Piotra Koja, a członkiem Zarządu były i obecny wysokiego szczebla urzędnik gminny który trafił do nas za rządów Piotra Koja. A to inwestycje w infrastrukturę sportową miasta są karygodne, a to pomysły na obniżenie podatków są dziwne i nie przemyślane. Tak sobie myślę, jacy my,bytomianie byliśmy głupi odwołując tak fajnego prezydenta, który tyle wie, tylko jak to jest , że tyle wie a miasto tak źle stoi i to pod każdym względem i w każdej dziedzinie w którą  Piotr Koj raczył się zainteresować.
Na pocieszenie Piotra Koja oraz innych sfrustrowanych tak dzisiaj zainteresowanych losem Bytomia ( dlaczego byli tacy bierni przez ostatnie 6 lat ), powiem, że ta przypadłość nie jest przypisana tylko im. W mojej organizacji również nie brakuje przewlekle chorych na polityczną schizofrenię. Im też się wydaje, że mimo wyroków wyborczych są jedyni i nieomylni, nie zrażeni oceną historii oraz wyborców wciąż wierzą w swoją gwiazdę i nie chcą zaakceptować prawdy o sobie oraz o swoich poczynaniach.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Skracanie ułamków. Stosując tę "zawiłość" matematyczną w odniesieniu do ludzi pokroju Koja, dojdziemy do najprostszej postaci, postaci człowieka bez honoru. Tyle tylko, że ta "przypadłość" zdarza się niezwykle rzadko pośród polityków.Największe wzięcie ma prywata i bardzo dobre samopoczucie nie mówiąc już o wyjątkowej bezczelności i...niestety - bezkarności.