czwartek, 10 grudnia 2009

Apel

Poniżej przedstawiam apel internautki zamieszczony na blogu Pana Koja . Umieściłem go u siebie , ponieważ identyfikuje się z tym apelem. Sam kilkakrotnie zadawałem to pytanie , ile nas to kosztuje . Cieszę się że nie jestem sam w tym pytaniu . Mam też nadzieję że autorka wpisu ( sądzę to po niku ) nie obrazi się na mnie za mój czyn .





APEL do: imiennie - pp. J. Rogowskiego, M. Biedy, J.K. Czubaka, R. Delewskiego, P. Kardasza, A. Krawczyka, M. Kurzątkowskiego, M. Napierały, J. Paczochy, P. Patonia, S. Wawer, M. Wołosza, K. Wójcika czyli Komisji Finansów, Rozwoju i Promocji Miasta RM.

Apelujemy do Was o zgłoszenie, na najbliższej sesji RM, wniosku do prezydenta Piotra Koja o przedstawienie szczegółowego rozliczenia kosztów autopromocji, którą nazywa się promocją miasta.
Dokument powinien zwierać rozliczenie kosztów reklamy prezydenta w Dzienniku Zachodnim, w gazetce wydawanej przez UM i innych mediach oraz wydatków na uczestnictwo prezydenta w licznych imprezach, które są bezustanną akcją wyborczą i autopropagandową.

Wszelkie działania w tym zakresie są na żenującym poziomie, często przynoszą miastu wstyd (a niekiedy kompromitują Bytom na zewnątrz) i służą jedynie do autopropagandy pana Piotra Koja.
Wielu mieszkańców Bytomia jest ciekawych, czy te działania są w całości płacone z kasy miejskiej i ile to kosztuje.
Na bezpośrednie pytania w tej sprawie prezydent nie reaguje, zbywa je ironicznym uśmieszkiem.

Proszę Was in gremio, o publiczne przedstawienie w tym miejscu - lub innym przez Was wskazanym - przedsięwzięć, jakie zamierzacie podjąć w tej sprawie; co zamierzacie zrobić, by ukrócić to marnotrawstwo NASZYCH pieniędzy, służące li tylko nachalnej autopropagandzie osoby prezydenta.

Jesteście, Drodzy Państwo, przedstawicielami bytomian i chyba czuwacie nad miejskimi wydatkami oraz potraficie wyznaczyć właściwy sposób promocji Bytomia.

Odzew na ten apel, lub brak imiennej odpowiedzi, pozwoli nam określić Waszą troskę o budżet miejski i wizerunek naszego miasta. Będzie to również odpowiedź, na kogo trzeba głosować w najbliższych wyborach.
Z poważaniem.

~aśka, 2009-12-10 14:07

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Panie Adrianie, autorka wpisu nie obraża się; taki "plagiat" ;-) uważam za stosowny i nawet proszę o rozpowszechnienie tej treści wśród WSZYSTKICH radnych... Zróbcie coś, na litość boską, przynajmniej z tym marnotrawstwem NASZYCH pieniędzy i zakończcie tę bufonadę. Proszę imiennie poprzeć ten apel na prezydenckim blogu, może to coś pomoże, w tej walce z impertynenckim cynizmem nie będziemy sami. Pozdrawiam. aśka

Anonimowy pisze...

Szanowna Pani Aśko. Dlaczego z góry zakłada Pani, że Prezydent wydaje z naszych pieniędzy. Wypowiada sie Pani w trybie oznajmującym, wobec tego sadzę że ma Pani jakąś głęboką wiedzę na ten temat. Jeżeli tak, to sprawa nadaje się do prokuratury, więc rozumiem, że juz to uczyniono. Jednak, jeżeli się Pani myli to co dalej?
Z wyrazami szacunku.
Greenhell

Adrian Król pisze...

A kto zakłada z góry . Ale jest coś w tym że na pytania obywateli prezydent milczy , można rzec , milczy zbyt tajemniczo . A podejrzenia są o tyle uzasadnione , że autopromocja pojawiła się w momencie ,kiedy jako miasto wykupiliśmy reklamę w Dzienniku Zachodnim . Sam przyznasz Greenhell ,że coś jest na rzeczy .

Anonimowy pisze...

Witam. Nie wiem Panie Adrianie, czy coś jest na rzeczy. Miarą powinień być złoty środek. Rozsądek, wyważanie słów, szukanie racji tam, gdzie inni jej nie widzą lub nie chcą, powściągliwość w wyrażaniu opinii o ludziach, jeżeli nie jest się pewnym własnych argumentów, a tylko tkwi sie w domysłach, ot, dobre wychowanie, które mówi, że nawet się nie zgadzając z Kimś nie należy zapominać, że rozmawiamy z Kimś, o Kimś itp, itd. Z szacunkiem dla Pana. Greehell

Adrian Król pisze...

Ależ jestem pełen wyważenia w tym co piszę . Natomiast mam prawo do zadania pytania , jakby nie było , osobie publicznej . Jako obywatel oczekuję wypowiedzi , inaczej poruszam się w materii domysłów . Pytanie brzmi , czyja to wina ? chyba jednak nie pytającego , a jedynie pytanego . Jedna prosta odpowiedz i jest po temacie . Muszę napisać coś jeszcze , specjalnie wróciłem w tym celu do pierwszego komentarza napisanego Twoją ręką , mało było w nim tego wszystkiego o czym jesteś łaskaw pisać tym razem . Ani dobrego wychowania , ani wrażliwości o którą apelujesz . Cieszę się z tej zmiany . Pozdrawiam swego adwersarza .